Mecz 4 kolejki B klasy gr.1 Myślenice zwiastował kolejna dawkęemocji dla sympatyków Krzczonowskiej Cyrhli.
Po 1: Cyrhla po 2 kolejnych wygranych miała chrapkęna kolejne 3 punkty, a po 2: gospodarze chcieli zrewanżować się Jaworowi za ubiegło sezonową porażkę na własnym terenie.
Jak pokazał czas, to i to się Krzczonowianom udało.
Gospodarze od początku meczu przejęli inicjatywę i atakowali bramkę Jawora. W 9 minucie na skraju pola karnego faulowany był nasz zawodnik, a konsekwencją tego faulu był stracony gol przez Jawora, po kapitalnie wykonanym rzucie wolnym przez Marka Ziębę, który "wrzucił" bramkarzowi piłkę za kołnierz. Warto nadmienić że to 3 bramka w tym sezonie Marka, i 3 z rzutu wolnego.
Gospodarze poszli za ciosem i już kilka minut później wynik brzmiał 2:0, a swoją pierwsza bramkę w meczu strzelił niezawodny snajper gospodarzy P.Pieron, który idealnie znalazł sobie miejsce w polu karnym i uderzył mocno obok interweniującego rozpaczliwe bramkarza.
Jawor starał sięatakować skrzydłami, jednak próby te nie przynosiły większego zagrożenia pod bramką Cyrhli. Czy to rzuty wolne, czy rożne, wszystko było wyjaśniane przez bramkarza i obronę dyrygowana przez kapitana Chęcia.
Tuż przed przerwą raz jeszcze napoczął gości Piotrek Pieron, dzięki czemu gospodarze schodzili do szatni z komfortowym wynikiem 3:0. Rezultat mógł być większy, jednak w kilku sytuacjach po strzałach Pierona, Janickiego czy Zająca dobrze interweniował bramkarz gości.
Początek drugiej połowy można powiedzieć, od razu zakończył to spotkanie, bo nie było możliwości by Jawor się podniósł. Świetna współpraca na linii Zięba - Pieron, i ten drugi kompletuje hattricka w tym spotkaniu. Z ciekawostek: w 4 rozegranych meczach tego sezonu Piotr Pieron 2 razy popisał się hattrickiem, a w sumie w 4 meczach ma już 8 goli.
Gra trochę sięzaostrzyła w drugiej połowie, i doszło do kilku spornych sytuacji. Największą z nich było nie podyktowanie rzutu karnego dla gospodarzy, po ewidentnym faulu w polu karnym, do czego przyznał się sam bramkarz gości, orazpo meczu sędzia przepraszając za błąd.
Jawor z kolei miał kilka groźnych rzutów wolnych i rożnych, podobnie jak w pierwszej połowie, jednak bez zagrożenia.
Honorową bramkę udało się Jaworowi strzelić w 90 minucie. Zawodnik gości, wykonując tą dość dyskusyjnąjedenastkę uderzył w słupek, a piłka po odbiciu się od niego powędrowała wzdłuż linii bramkowej, odbiła sięod naszego bramkarza i wpadła do siatki. 4:1!
Trochę pech, że nie udało się zachować czystego konta, jednak najważniejsze są 3 punkty na swoim terenie, i 2gie miejsce w tabeli ex aequo z Orłem II i Iskrą Brzączowice.
Kolejny mecz, w ramach 5 kolejki to spotkanie wyjazdowe z Rabą II Dobczyce. Ostatnimi czasy jest to bardzo ciężki dla Nas teren, liczymy jednak że uda się przełamać tą złą passę.
BĄDŹCIE Z NAMI! :)